Zamek w Sandomierzu.

 To była upalna  sierpniowa sobota, a nas zagnało do Sandomierza. To miasto jak włoski Rzym położone jest na wzgórzach. Na jednym z takich wzgórz góruje zamek, cel naszej podróży. 





 Zamek powstał za panowania króla Kazimierza Wielkiego, jako jedna ze strażnic. To w tym zamku król Władysław Jagiełło przyjął hołd lenny od swojego brata Lingwena. Hołd ten dotyczył ziem otaczających Nowogród Wielki. 





Zamek pełnił też funkcje starostwa. Za panowania Zygmunta Starego budowlę zmieniono w renesansową. Tej przebudowy dokonał Benedykt z Sandomierza pod okiem starosty Stanisława Szafrańca. 





Gdy wchodziliśmy do zamku nad głowami mieliśmy zygmuntowski kartusz. A na nim napis " SIGISMUNDUS DEI GRACIA/REX POLONIE MAGNUS DUX / LITWANIE/ RUSIE/PRUSIE...DOMINUS ET HAERES/ ANNO DOMINI/ MILLESIMO QWINGE NTSIMO XX". Powstały wtedy nie istniejące już dziś krużganki, które miały upodobnić zamek głównej królewskiej rezydencji jaką był Wawel. 





 

 Do dziś nie zachował się żaden ślad po kazimierzowskiej strażnicy. Zamek przeszedł tak liczne przebudowy, że z zamku obronnego stał się magnacką rezydencją, być może gdyby nadal był strażnicą nie spotkałby go smutny los. W czasie '' Potopu Szwedzkiego " budowla najbardziej ucierpiała. Bo Szwedzi nie dość, że ograbili zamek z cennych przedmiotów, to jeszcze go na dodatek podpalili i wysadzili w powietrze. Wiele wskazuje na to, w zdobyciu zamku brali udział również Polacy, o czym się nie często mówi. Tak na prawdę Polacy niszczyli swoje zamki, może nie wszyscy.  

Komentarze

  1. Z zewnątrz zamek w Sandomierzu pięknie się prezentuje, robi wrażenie. Wnętrza są trochę skromne.
    Pozdrawiam serdecznie:):)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tłumacz

Popularny post


Moja Polska